niedziela, 30 marca 2014

Nim nadejdzie świt.

Tak na marginesie... W "Sekai-Ichi Hatsukoi" nie pojawia się żadna Aya. To jest moja OC ;)
No to lecimy z kolejnym opowiadaniem... Tym razem z "Hakuouki" (Haruna też jest moją OC ;D )


Powoli wszedłem do pokoju Haruny. Nie chciałem jej obudzić, ale potknąłem się o jakieś łachy leżące na podłodze i wyrżnąłem prosto przed jej futon.
- Kurr..! -stłumiłem w sobie przekleństwo i spojrzałem w zaspane oczy przyjaciółki.
- Co jest, Heisuke? Dlaczego przyszedłeś do mnie tak późno? - Haru usiadła na posłaniu i przetarła oczy.
- Zostawiłaś naszyjnik przy sentou (łaźnia). Przyniosłem ci go.
- Dziękuję.
Podałem jej wisiorek. Odłożyła go na stolik i położyła się ponownie.
Wyglądała tak słodko z zamkniętymi oczami. Miałem przeogromną ochotę, by ją pocałować. Odwróciłem szybko wzrok i dotknąłem ust.
Tylko jeden raz.
Tylko jeden.
Nie!
Jesteśmy przyjaciółmi! Nie chcę niszczyć naszej relacji... Ale... Jeszcze raz odważyłem się na nią spojrzeć.
Usta miała delikatnie rozchylone. Aż się prosiły, aby ich dotknąć.
Powoli przysunąłem twarz do jej twarzy. Poczułem jej oddech na swoim policzku.
- Jeszcze tu jesteś? - zapytała, otwierając oczy.
Odsunąłem się gwałtownie. Patrzała na mnie wzrokiem mówiącym "wymorduję ci całą rodzinę". Sam tego nieświadom, zacząłem szybciej oddychać.
- Rozumiem, że nie dasz mi spać dziś w nocy... - westchnęła. - Poczekaj na mnie w ogrodzie.
- Ha? - nie do końca zrozumiałem, co ma na myśli.
- Nie będę się przy tobie przebierać! Czekaj w ogrodzie.
Posłusznie wyszedłem i usiadłem na kamieniu. Zastanawiałem się, co znowu wymyśliła.
Nic nam nie zrobią, jeśli nas przyłapią. W końcu nie jeden raz się wymykaliśmy nocą do miasta na jakiś festiwal, czy coś. Czułem jednak, że tamten raz miał się różnić.
Przyszła po kilku minutach. Była ubrana w brązową sukienkę. Krótką. Do kolan. Z gorsetem w kwiatowy motyw. Włosy pozostawiła rozpuszczone. A na szyi zawiesiła naszyjnik, który kiedyś jej kupiłem.
Wyglądała pięknie.
- Przejdziemy się? - zapytała.
- Jasne. Chodźmy.
Szliśmy w milczeniu, nie patrząc nawet na siebie. Zatrzymaliśmy się dopiero na małym mostku, który łączył wysepkę na jeziorze z resztą lądu. Haruna oparła ręce na balustradzie. Zrobiłem to samo.
Wiatr delikatnie i wdzięcznie kołysał jej włosami. Płatki wiśni wplątywały się w kosmyki. W oczach miała smutek.
O poranku mieliśmy się rozstać. Po raz pierwszy odkąd należeliśmy do Shinsengumi nie mieliśmy wykonywać misji razem. Każde miało pójdzie w inną stronę. Prawdopodobnie już się nie zobaczymy. To w końcu wojna. A nasz przeciwnik jest zbyt silny. Zginiemy. Jeśli nie oboje to jedno z nas. I to pewnie będzie ona. W końcu została przydzielona na pierwszą linię frontu.
Przyjęła swój los z godnością. Taka cicha. Tak spokojna. Tak odważna.
Kocham ją!
- Haru. - delikatnie ująłem jej dłoń.
Spojrzała mi w oczy, które w chwilę zaszły łzami. Mocno ją do siebie przytuliłem i pozwoliłem płakać na swoim ramieniu. Głaskałem po włosach, starając się jakoś uspokoić przyjaciółkę. Jednak do moich oczu również zaczęły napływać łzy.
Delikatnie odsunąłem ją od siebie, by spojrzeć na ukochaną przeze mnie twarz.
- Kocham cię, Haruna. - pocałowałem ją.
Czekałem na odepchnięcie, ale ono nie nastąpiło. Ona po prostu objęła moją szyję, przedłużając pocałunek. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Drżącymi rękoma objąłem wątłe ciało przyjaciółki.
Długą chwilę trwaliśmy wtuleni w siebie. Nie chciałem jej puszczać. Bałem się, że zniknie.
- Ja też cię kocham, Heisuke.
Spojrzeliśmy sobie w oczy. Spoglądała na mnie z wdzięcznością. Uśmiechnąłem się, dodając jej otuchy.
- Myślę, że powinniśmy już wracać. - powiedziała niezbyt chętnie Haru
- Tak.
Ująłem jej dłoń i ruszyliśmy wolnym krokiem z powrotem do domu.
Drogę powrotną również pokonaliśmy w milczeniu.
Odprowadziłem ją pod pokój.
- Dobranoc, Heisuke. - musnęła delikatnie moje usta.
- Dobranoc.
Przeszedłem do siebie i ułożyłem się na futonie. Spojrzałem przez okno w niebo. Gwiazdy pięknie błyszczały i przywodziły mi na myśl oczy Haruny. Oczy, których już nigdy nie zobaczę.
Tamtej nocy miałem jedno życzenie.
Aby poranek nigdy nie nadszedł.


by #Sora

Ciekawostka: Imię "Haruna" znaczy "wiosenne warzywa" a "Aya" - "kolor"

Mam nadzieję, że się podobało :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz