Dawno nie pisałam Q.Q
Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Enjoy! :D
Rina kończyła właśnie wyrywać chwasty w ogrodzie, kiedy zaskoczył ją znajomy głos.
- Więc to tutaj się przeprowadziłaś?
Dziewczyna odwróciła się, a na jej twarzy zagościł uśmiech.
- Noir! Co tutaj robisz?
- Przyjechałem odwiedzić przyjaciół.
Chłopak mocno przytulił dziewczynę do siebie.
- Hej! Mam brudne ręce, pobrudzisz się!
- Nie szkodzi.
Rina zaczęła się śmiać i objęła Noira.
- Cudownie cię znowu widzieć.
Chłopak wypuścił dziewczynę z uścisku.
- Idę umyć ręce i się przebrać, a ty się rozgość. - rzuciła, znikając za drzwiami domu.
Mężczyzna rozejrzał się po ogrodzie. Kwitło w nim wiele kwiatów. Tulipany, róże, lawenda, fiołki. On jednak przykucnął przy najskromniejszych.
- Wasurenagusa. - szepnął.
- Zasadziłam je dla ciebie. Abyś nigdy nie zapomniał.
Rina pojawiła się z powrotem w drzwiach.
- Nie zapomnę. - Noir stanął przy niej, spoglądając w błękitne oczy dziewczyny.
Trwali tak przez kilka minut. Żadne z nich nie chciało się ruszyć. Oboje pragnęli, aby ta cicha chwila i otaczające ich uczucie nigdy nie znikły.
Ciszę przerwał Noir.
- Chciałem cię o coś zapytać.
- Tak?
- Gdzie jest nasze miejsce? Widziałem je w twoim pocisku listowym, ale nie wiem jak do niego dojść. Pokażesz mi?
- Oczywiście! Chodź.
Dziewczyna chwyciła Noira za rękę i pociągnęła za sobą.
Szli bocznymi uliczkami miasta, z dala od tłumów Yuusari.
- Nasze miejsce to taras widokowy, na który nikt od lat nie przychodził. - zaczęła wyjaśniać Rina. - Pokazałeś mi go w moje trzynaste urodziny. Widać z niego całe Yuusari... Nawet gdy Gauche odszedł, bardzo często tam przychodziłam. Dalej tam przychodzę. I dalej pozostaje to naszą tajemnicą.
Noir uśmiechnął się. Dziewczyna nadal trzymała go za rękę i był pewien, że nie do końca zdawała sobie z tego sprawę. Nie chciał jednak, aby go puszczała. Dotyk jej ciepłej dłoni sprawiał mu przyjemność.
Po kilku minutach doszli do tarasu. Dopiero tam Rina uwolniła z uścisku jego dłoń.
- Oto nasze miejsce. - gestem otoczyła maleńki plac.
Usiadła na balustradzie tarasu i spojrzeniem zachęciła Noira aby do niej dołączył. Chłopak dosiadł się. Rina spoglądał na panoramę Yuusari, zaś Noir bacznie ją obserwował.
- Rina... - odezwał się w końcu.
- Tak? - dziewczyna zwróciła się w jego stronę.
Teraz to ona obserwowała każdy jego ruch. Jej mądre oczy śledziły oddech i nerwowe przekładanie dłoni.
- Stało się coś?
- Chciałbym się jeszcze o coś spytać.
- Słucham. O co chodzi?
Uśmiechała się. A to jeszcze bardziej peszyło Noira.
- Wiesz ja... Zastanawiałem się czy...
Chłopak sięgnął za pazuchę i wyjął małe, kwadratowe pudełeczko.
- Czy za mnie wyjdziesz...
Z twarzy Riny zniknął uśmiech. Zastąpiło go zdziwienie, a w oczach było widać strach. Spuściła wzrok.
- Noir...
- Ja wiem, że kochałaś i pewnie nadal kochasz Gauche'a. I na pewno jest ci trudno przyjąć to, że już nim nie jestem... Rozumiem, że się boisz. Na twoim miejscu też bym się bał... Ale proszę! Spróbuj mi zaufać... Kocham cię, Rina. I chcę, abyś była szczęśliwa. Dlatego przyjmę twoją odmowę bez sprzeciwu i nie będę naciskał... Ale proszę tylko o jedną szansę... Dałabyś radę pokochać mnie tak jak kiedyś Gauche'a?
Odpowiedziała mu cisza. Chłopak opuścił głowę. Jednak po chwili chłodna dłoń Riny dotknęła jego policzka i delikatnie, lecz stanowczo uniosła głowę, zmuszając byłego marudera do spojrzenia sobie w oczy. Ponownie pojawiła się w nich czułość, a twarz ozdobił delikatny uśmiech.
- Noir... Już dawno się w tobie zakochałam. Tak. Wyjdę za ciebie.
Chłopak włożył dziewczynie pierścionek na palec. Przytulili się powoli. Aby jak najdłużej móc zatrzymać tą piękną chwilę w swoich ramionach.
Rina przysunęła się bliżej Noira i jeszcze mocniej wtuliła się w jego tors. On owinął ją peleryną, aby chłód nocy nic jej nie zrobił. Czuł, że dziewczyna zasypia. Ucałował jej włosy i szepnął do ucha:
- Już nigdy cię nie puszczę.
by #Sora
Tłumacz:
Wasurenagusa - niezapominajka
Rina - zielony jaśmin
Noir - czarny (z francuskiego)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz